19.10.2006 :: 19:32
Kroczę przed siebie doliną cieni, oddając się różowej szarości codzienności. Patrząc na świat przez pryzmat zdrady, starm się zachowac czystość na ulicy krwią zbrukaną, pełną krzyku i wrzasków dzisiejszej inkwizycji, gdzie czułość odmiennością jest śliną splamiona.