pikus1982 - komentarze


Dzień, jak co dzień, wstajesz rano kładziesz się wieczorem. Niby nic dziwnego, jednak między porą jasną, a ciemną zdarza się coś dla mnie ważnego. Tak jak niebo zmienia swe błękity, a szarość powoli czernią staje się spowita, tak ja żegnam się ze smutkiem, radością i zapadam w sen - zwany melancholijnością. Nie dbam o to czy coś wtedy się wydarzy, bo jestem a krainie magicznej - pełnej cudnych wrażeń. I tak oddzielam ciemną stronę, od jasności by smakować przez chwile parę umysłu ciszę - indywidualny krąg wolności.


Imię:


Wyświetlaj emotikony w komentarzu

Lista emotikonów


Tak napisali inni:
11.01.2006 :: 13:58 :: deu241.neoplus.adsl.tpnet.pl

HMMMMYYYY

kto ci powiedział że pisze o prawdzie fikcyjnej?? Nie zrozumiałes sensu. Szkoda. myslałem że przelewając swoje mysli na papier potrafisz dostrzec głębie, że potrafisz czytac miedzy wierszami. Wiem o twoich traumatycznych przezyciach i nie raz twoje oczy mówiły
11.01.2006 :: 10:59 :: eg26.internetdsl.tpnet.pl

iskierka

hm....KOchanie zeby nie bylo,ze nie czytam twoich slodkich,bolesmnych mysli to pozostawiam po sobie tu slad :) Buziaczki dla Ciebie Misiaczku :*
11.01.2006 :: 09:14 :: dci3.neoplus.adsl.tpnet.pl

pikus1982

Fikcyjnej prawdy nie ma. Prawda jest zawsze konkretna i tylko jedna.

11.01.2006 :: 08:41 :: deu241.neoplus.adsl.tpnet.pl

HMMMMYYYY

Kim jestem? Hmm...

Czasem pokazuję na serce albo brzuch, mówiąc „ja”. Ale nigdy nie pokazuję tak na stopę. Czyżbym był tylko częścią mojego ciała?

„Mojego ciała”? Jeśli to jest moje ciało, to znaczy, że ja jestem kimś innym, niż ciało.

To by się nawet zgadzało, skoro w „moim ciele” nie ma ani jednego atomu spośród tych, które były tam siedem lat temu. Tylko dlaczego sądzę, że ten ktoś, kogo pamiętam sprzed siedmiu lat, to też ja? Czy tylko dlatego, że pamiętam? Kto pamięta?

Pamiętanie... Czy to o to chodzi?... No, ale ten obecny „ja” urodził się ileś lat temu. I uważam, że ten, co się urodził, to też „ja”. Ale nie pamiętam tych narodzin. Więc to nie pamiętanie decyduje o tym, kim jestem.

Jeśli nie pamiętam siebie z chwili urodzin, a wiem, że to „ja”, to może równie dobrze ten ktoś z przedostatniego wcielenia to też „ja”... Że niepodobny? No, ten z chwili narodzin w obecnym wcieleniu też niepodobny...

A ten, co jutro wstanie rano, to „ja”? Przecież jutro nie istnieje. Czy mogę istnieć „ja” kiedy indziej, niż teraz?

A jak się mam „ja” do przestrzeni? Czy kończę się na granicy skóry? Ale przecież potrafię sięgać znacznie dalej, niż granica skóry. Widzę kubek na moim stole i gwiazdy oddalone o miliony lat świetlnych. Jak sięgałbym do tych gwiazd gdybym się kończył wraz ze skórą?

Słyszę na odległość tysięcy kilometrów, dzięki wspaniałym urządzeniom. Wyczuwam nastrój osób siedzących ze mną w pokoju, ale też osób znajdujących się w innym kraju. Jakaś część mnie do nich sięga. Potrafię, jak wszyscy, poruszać materią na odległość. Na przykład, Twoje oczy teraz poruszają się, a sprawiłem to ja, pisząc ten tekst.

To gdzie ja się zaczynam i gdzie kończę?

Jeśli jestem tym, kim myślę, że jestem, to kim jestem, kiedy nie myślę?

Jestem ...HMMMMYYYY



11.01.2006 :: 08:13 :: deu241.neoplus.adsl.tpnet.pl

HMMMMYYYY

Nigdy nie znałem cie od tej strony Jakubie
Radosna to twórczość nie jest, ale widac w niej że aż tak źle z tobą nie jest. Pisz dalej!! Poezja jest lekarzem duszy. Nigdy nie dowiesz sie kim jestem a to tylko dla tego że zbyt dobrze znasz mnie od tej innej strony. Znasz moja maske a nie mnie prawdziwego. Powodzenia

Talk.pl :: Wróć